Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
1252
BLOG

PiS głodzi i torturuje kierowców - podsumowanie paranoi

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

       Przepraszam za prowokacyjny tytuł ale inaczej się po prostu o tym nie da. Bo i jak można napisać coś normalnego i neutralnego w warunkach, gdy po wypadku z udziałem kolumny rządowych samochodów wszystko jest załatwiane całkowicie normalnie i zgodnie z procedurami a opozycja totalna, media oraz przesławny przedstawiciel palestry robią rwetes, że reżim PiSowski szczuje i zastrasza kierowcę podejrzanego o spowodowanie wypadku. A że nie znalazłam żadnych konkretów, jak się to szczucie i maltretowanie odbywa, to pomyślało mi się, że skoro taki wrzask, no to muszą tego kierowcę głodzić, odmawiać mu wody pitnej i torturować w celi – na to wychodzi. Wszyscy interpretują coś jakoś tam więc i ja pozwoliłam tutaj sobie skorzystać z twórczej wolności i zinterpretować wrzask płatnych zadaniowych i pospolitych przygłupów.

       A teraz przejdźmy do faktów, co właściwie się dzieje. Był wypadek, w którym poszkodowani zostali Pani Premier, oficer BOR oraz kierowca. Podejrzany o spowodowanie wypadku przy skręcie w lewo uderzył w samochód jadący po jego lewej stronie (przy takich manewrach zawsze należy spojrzeć w stronę skrętu i upewnić się, czy tor jest wolny). Nie został ranny, został natomiast przebadany przez lekarza. Posłowie PO wbrew protokołowi twierdzą, że kierowca seicento przebadany nie został. Szacowna palestra twierdzi natomiast coś w rodzaju, że lekarz nie taki i badania nie takie – tyle z tego normalny człowiek rozumie, z zastrzeżeniem, że chodzi o nowomowę prawniczą. Czyli mamy ranne ofiary wypadku – Panią Premier i funkcjonariuszy BOR oraz podejrzanego o spowodowanie wypadku , który ranny nie jest i do tego wrzask, że strona poszkodowana i ranna nie zajęła się podejrzanym-nierannym.

       Dalej mamy całą procedurę powypadkową przeprowadzaną przez policję, która zjawiła się na miejscu – wszystko zgodnie z prawem, do niczego nie można się doczepić. I znów wrzask mediów i posłów PO – że nie tak, że to szczucie. I kłamstwa, że nie dopuszczono adwokata, podczas gdy jest protokół podpisany przez kierowcę, że został powiadomiony o możliwości skorzystania z prawnika. Potem protokół zostaje przez krzykaczy zrelatywizowany, że jest niewłaściwy, bo kierowca młody a z młodym kierowcą nie można w ten sposób, z procedurą, protokołem, itp. – bo to stres (na marginesie - uczestniczyłam kiedyś w wypadku w wieku 23 lat i musiałam przechodzić przez wszystkie procedury i nikt się moim stresem nie przejmował a ja uznałam to za całkowicie normalne). Taki stres, że aż wierchuszka PO odbywa pielgrzymkę do Oświęcimia celem ratowania kierowcy z opresji PiSowskiego reżimu. Przy okazji wierchuszka PO spotyka się z Prezydentem Oświęcimia (PO) i Marszałkiem Województwa Małopolskiego (PO) – trudno powiedzieć, czy tylko na kawkę czy lokalni politycy też włączą się w odpowiednim czasie w ratowanie kierowcy od prześladowań.

       Pani Premier pisze następnie do młodego człowieka list – bardzo szlachetny i chrześcijański gest (ranna poszkodowana pisze do podejrzanego o spowodowanie wypadku i zapewnia o uczciwości postępowania), pokazujący po raz kolejny, że to pierwszy Premier RP od wielu lat nadający się do pełnienia tej funkcji. Media oraz wszyscy wrażliwi obrońcy dręczonych przez PiS nie zważają jednak na to i czują się ciągle szczuci i dręczeni, gdyż zaraz potem ukazuje się w prasie „wersja matki kierowcy seicento” (Tytuł: Sprawa wypadku premier Szydło. Wersja matki kierowcy seicento…”, Fakt.pl). Zaraz – jaka „wersja matki”? Przecież ta osoba nie była ani uczestnikiem wypadku ani świadkiem. Nie szkodzi, można nie być ale wszystko dokładnie wiedzieć i to lepiej niż świadkowie - np.– że „żadnych sygnałów świetlnych nie było”, że „syn patrzył do lusterka, a nawet odwrócił się za siebie przed rozpoczęciem skrętu” oraz, że funkcjonariusze BORu kazali świadkom odjechać z miejsca zdarzenia. 

       W tym samym czasie mniej więcej jakiś gość figurujący w rejestrze dłużników wzruszony represjami reżimu wobec podejrzanego o spowodowanie wypadku zarządza zbiórkę pieniędzy na nowy samochód i zbiera – jeśli wierzyć mediom – ok.90tyz.zł  zaś ojciec kierowcy seicento pisze do Nowoczesnej jednocześnie wyrażając zgodę na upublicznienie listu. Żali się w nim, że PiS nie pomógł oraz, że „syn popadł w kłopoty z powodu przejazdu Pani Premier.” (Fakt.pl). Czyli mamy kolejny dowód na państwo opresyjne – bo jak ktoś uderzy w samochód z Panią Premier, to normalne procedury policyjne są oczywistą opresją i przemocą reżimu. Winna wszystkiemu jest oczywiście Pani Premier i funkcjonariusze BOR, bo mieli czelność jechać sobie na trasie młodego człowieka.

       Byłoby śmieszne, gdyby nie fakt, że twórcami tej paranoi są przedstawiciele elit IIIRP – dziennikarskich, politycznych i prawniczych, którzy właśnie dopiero co rechotali z poważnego wypadku i poszkodowanych. Młodocianemu kierowcy seicento można jedynie współczuć, gdyż poruszanie się pomiędzy „Faktem”, TVNem, PO, Nowoczesną i wybitnymi przedstawicielami elity prawniczej IIIRP jak Budka czy Pociej to nielada wyzwanie dla osób świetnie wykształconych i przygotowanych do tego rodzaju kontaktów. Ktoś nieprzygotowany i niezaprawiony może się bardzo szybko o to potłuc. No ale najwyraźniej decyzja już gdzieś zapadła i spektakl o prześladowaniu kierowców będzie jeszcze przez jakiś czas trwał.

       I tyle o szytej grubymi nićmi paranoi dni ostatnich.


P.S.1. Tekst został opublikowany na portalu Naszeblogi.pl i tam można też komentować.

P.S.2. Jak zwykle - nie komentuję przez fb i coraz bardziej przekonuję się o słuszności tej decyzji tak więc na żadne zaczepki trolli i nienawistników i tak odpowiadać nie będę. Wasze nienawistne posty trafiają więc w próżnię. 

Update 15:10: Wszystkich nieuków przychodzących tu z fb i z innych miejsc, w tym niejakiego Żółkosia, Marka, informuję, że na ten blog przychodzą zwykle inteligentni ludzie (poza trollami choć i te drzewiej bywały jakieś inteligentniejsze). I tutaj już przed podjęciem dyskusji czy komentowania zakłada się określony poziom wiedzy ogólnej, także w zakresie przepisów drogowych. W kodeksie jest ustęp o pojazdach uprzywilejowanych i proszę go sobie przeczytać a nie epatować społeczność internetową swym nieuctwem. Więcej update' ów raczej nie będzie, bo to żmudne a nie mam czasu na leni i matołów.


@ Wszystkich Czytelników i przychodzących tu w uczciwych celach jak zwykle serdecznie pozdrawiam.


Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości