Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
3653
BLOG

Przestroga przed kolejną awanturą

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

       W 2015 Polacy wybrali nowe władze. W pełni demokratycznie i z poszanowaniem wszelkich reguł - co do tego nikt nie ma wątpliwości, nawet ci najgłośniej krzyczący. Wybór jednak nie spodobał się pewnym środowiskom więc próbuje się wmawiać nam ale i też opinii publicznej na Zachodzie, że właśnie demokracja w Polsce została pogrzebana. Dowodem na to ma być kilkaset osób urządzających burdy pod Sejmem oraz kilkunastu posłów awanturujących się w Sejmie, podczas gdy przywódca walki o demokrację zabawia się z koleżanką, również walczącą o demokrację, w Portugalii. Co żarliwsi  argumentują ponadto, że Hitler też był wybrany demokratycznie i dlatego też Jarosław Kaczyński ma być drugim Hitler a biedne KODziarki muszą chodzić zaszczute po Warszawie niczym żydowskie dzieci zbiegłe z getta. Albo, że stan wojenny to był pikuś w porównaniu z rządami Beaty Szydło. A pewnie, jak na całość to na całość

       Władza po prostu nie podoba się. Nie podoba się wielu i zagraża ich mętnym interesom. A jak nie podoba się i zagraża, to i trzeba coś z nią zrobić. Więc i próbuje się "coś zrobić". "Coś" ruszyło natychmiast po wyborach - na początku pod postacią Świętego Trybunału. Rezultat był raczej mierny. Owszem, było trochę krzyku w Polsce i na Zachodzi ale  parlamentarzyści PiSu okazali się po prostu inteligentniejsi i sprawniejsi od strony prawno-organizacyjnej niż rozjazgotany fraucymer przewodniczącego Petru albo rozleniwieni działacze ancien regime'u z PSLu i z PO. Ponadto cyrk w Strassburgu pomyślany dla pognębienia Premier Szydło wcale jej nie pognębił a jedynie przysporzył popularności. Po TK należało więc przystąpić do działań bardziej stanowczych, czyli do planu B. Rozkołysanie Polski, okupacja Sejmu, sprowokowanie brutalnych zamieszek i awantury w wojsku, do których namawiali działacze z okresu stanu wojennego. Zwał jak zwał - czy pucz czy próba wywołania awantury i rozruchów - nie to jest ważne, ważne jest to, że  przegrana sitwa, niegodząca się z wyborem Polaków, postanowiła obalić demokratycznie wybrane i legalne władze. Tym razem też nie wyszło - okazało się, że władza była przygotowana, nie uległa prowokacji i nie użyła siły a z czasem ośmieszyła kanapkowo-pizzową rewolucję wypasionych, która w końcu powoli zaczęła sobie zdychać.

       Czy to koniec? Czy można tak zostawić duży kraj w Europie, który miał czelność wybrać Prezydenta i Rząd niezgodnie z wolą eurokacyków? Oczywiście, że nie można, należy być więcej niż pewnym, że przygotowane są dalsze akcje i niespodzianki. Jakie? Tego oczywiście nie wiadomo ale warto obserwować zdarzenia. I tak ciekawe w tym kontekście wydają się ostatnie zajścia w Ełku i demolka kolejnego baru z kebabami we Wrocławiu. Niby takie tam sobie huligańskie wybryki - złodziejaszek coś ukradł, zezłoszczeni Arabowie użyli noży, tłum wściekły porzucał kamieniami. Potem jeszcze ktoś, niby wściekły, wrzucił sobie coś tam (chyba butelkę z benzyną) do baru, którego właściciel nie miał nic wspólnego z awanturą w Ełku. Odezwało się już też kilka ugrupowań, m.in.Młodzież Wszechpolska, chętnych w jakiś sposób wziąć udział w sprawie. Wszystko razem daje do myślenia, czy kolejna próba wywołania totalnej zadymy w Polsce nie pójdzie właśnie w tym kierunku, szczególnie, gdy uwzględni się ogromne zainteresowanie części rodzimych i zachodnich mediów awanturą w barze gdzieś na odległej polskiej prowincji.  

       No cóż - można tylko życzyć władzom i nam wszystkim, żebyśmy w razie czego dobrze przetrwali i tego rodzaju próby, bo że one będą, to nie ma najmniejszych wątpliwości. Lewacka prasa, kilku komisarzy w Brukseli i "życzliwi" w Europarlamencie już czekają z niecierpliwością, żeby nam skoczyć do gardeł a rozruchy na tle "antyislamskim" czy "antyarabskim" (= rasistowskim i ksenofobicznym dla nich) byłyby wymarzoną okazją do kolejnego ataku na Polskę. I dlatego przede wszystkim nikt rozumny - bez względu na swój stosunek do niekontrolowanego przepływu migrantów - nie powinien dać się w żaden sposób sprowokować i uczestniczyć w podobnych zajściach (bo te dranie próbują jak najbardziej łączyć sprawę niekontrolowanego napływu migrantów oraz menelskich zadym). Winni zabójstw oraz rozbojów powinni zostać konsekwentnie ukarani - bez względu na narodowość i wyznanie - a władza powinna mieć opracowane schematy działania na wypadek podobnych zajść i ewentualnych prowokacji w tym kierunku.

       Podsumowując -  odpowiedzią na próby wywoływania zadym oraz wszelkich politycznych pyskówek wokół polskiego rasizmu i antyislamizmu (co jest kompletną bzdurą, nic nie wiadomo, żeby Polacy mieli np.kiedykolwiek problem z muzułmanami - Tatarami żyjącymi od wieków w Polsce) powinny być konkretne i konsekwentne działania policji i odpowiednich służb na rzecz zapewnienia porządku publicznego - zarówno w ramach prewencji jak i odpowiedniej reakcji na ewentualne zdarzenia. I - co należy koniecznie dodać, ponieważ nie jest to najmocniejszą stroną obecnej władzy - działaniom takim powinna towarzyszyć odpowiednia informacja dla mediów i społeczeństwa.


P.S. Szanowni Państwo - nie jestem zalogowana na fb i dlatego nie mogę - niestety - odpowiadać na Państwa komentarze. Gdyby pojawiały się jakieś komentarze z moim nickiem, to nie są one mojego autorstwa. Ponadto - o ile się orientuję - to obecnie nie ma możliwości usunięcia niestosownych czy obraźliwych komentarzy, tak więc musimy je w razie czego wszyscy znosić. Bardzo serdecznie pozdrawiam moich wszystkich dotychczasowych i ewentualnych nowych Czytelników i Komentatorów i dziękuję za wizyty na blogu.  

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka