Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
5056
BLOG

Obywatele RP na wczorajszych demonstracjach

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 280

       Miała być rewolta, bunt, krwawe zamieszki. Po jednej stronie mieli stanąć obywatele RP uciskani przez faszystowski reżim. Po drugiej stać miał Kaczyński z Macierewiczem ze wsparciem policji, wojska, służb i wszelkich innych tajnych i jawnych sił totalitarnych. Taką atmosferę tworzyły media. Niepokój czy wręcz strach wisiał w powietrzu i udzielał się w jakiś sposób wszystkim.

       Przyznam szczerze, że pierwszy raz od czasu awantur pod krzyżem na Krakowskim (wtedy, latem 2010 roku ilość zgromadzonych sił policyjnych wokół Krakowskiego Przedmieścia przypominała stan wojenny) trochę się bałam. Znajomi kręcili głową i mówili "lepiej zostań w domu", rodzina prawie histeryzowała i musiałam wszystkich uspokajać, że mam już doświadczenie wiecowe od kilku lat i że na pewno w nic się nie wplączę. Aura nad Warszawą stosowna do ogólnego niepokoju, czyli ciemno, mgliście i mokro, Krakowskie zamknięte dla pojazdów a przed Pałacem Prezydenckim grupy ludzi, do tego sporo sił policyjnych.

       Msza w Archikatedrze jak zwykle, potem Marsz i niepewność, jakie niespodzianki czekają po drodze - a nuż zgodnie z zapowiedziami opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej ktoś wybuchnie sobie jakąś rewolucję czy inny przewrót. Jest nas sporo - mniej niż w listopadzie, to jasne, ale jednak sporo, sama szacuję ilość uczestników na około 5 tys., może trochę więcej. Na trasie do Pałacu Prezydenckiego jak zwykle modliwa i pieśni religijne. Przed Pałacem czeka kilkunastu obywateli RP pod płotem. Trzymają białe róże i transparenty przeciwko ekshumacjom - dzień po kolejnym makabrycznym stwierdzeniu zamiany ciał to coś zupełnie kuriozalnego. Ochrania ich kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji. Kilka tysięcy osób, także obywateli RP, dociera w końcu na spotkanie z kilkunastoma obywatelami RP. 

        Zgromadzenie kilku tysięcy obywateli RP próbuje zakłócać kilkunastu obywateli RP. Krzyczą coś anemicznie ale próbują. Niewiele pomaga, piski i krzyki zupełnie nikną, gdyż kilka tysięcy obywateli RP śpiewa hymn. Potem są przemówienia. I na koniec modlitwy. Głos bardzo mocno wzmocniony przez jakieś mega-głośniki. Doskonały pomysł organizatorów, świetne przygotowanie na spodziewane zakłócenia umożliwiające spokojne skorzystanie z przysługującego prawa do manifestacji. Ryki i wycia intruzów na nic się zdają, anemiczne i zdechłe głosy kilkunastu obywateli RP zupełnie nikną w konfrontacji z tysiącami mocnych i zaangażowanych głosów obywateli RP. 

       Zgromadzenie zostaje oficjalnie rozwiązane. Sekunda ciszy, w którą natychmiast próbuje wskoczyć kilkunastu obywateli RP. Wykrzykują coś o Kaczyńskim, reszta nie bardzo zrozumiała. Wszystko trwa tylko kilka sekund, bo oto z głośników płynie na zakończenie zgromadzenia pieśń "Żeby Polska była Polską". Też solidnie wzmocniona przez mega-instalację, krzyki intruzów zupełnie giną. Kilka tysięcy obywateli RP śpiewa, kilkanaście obywateli RP nie ma szans na zakłócenie uroczystości. 

       I tak o to dobiegła końca wczorajsza próba rewolucji i obalenia legalnie wybranych władz RP.  Nie ma ofiar krwawego, faszystowskiego reżimu, nie ma spałowanych, nie ma ani odrobiny martyrologii. Ale to nie koniec - jak wiadomo, nagle zwoływany jest teraz kongres prawników (czy ktoś słyszał o precedensie skrzykiwania takich kongresów z dnia na dzień? Toż to niesamowite, normalnie kongresy planuje sie na rok, czasami nawet lata przed imprezą), 13.12 rusza kolejna debata PE o sytuacji czy tam o demokracji w Polsce. I będzie zapewne jeszcze kilka innych atrakcji. Nie dajmy się zwariować i zachowajmy spokój, widmo rewolucji, ulicznego przewrotu tudzież krwawych rozruchów chyba się jednak oddala. I całe szczęście. 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo