Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
1384
BLOG

PSL wszędzie, PSL pomoże na wszystko

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska PSL Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

       Niewielka miejscowość w centrum Polski. Poranna cisza, jest pięknie i spokojnie. Tu kościółek, tam uliczka ze starymi domkami. Przed domkami słoneczniki, w oknach białe firanki a na parapecie siedzi kot. Gdzieś przelatują kury, gdzieś słychać psa. Ludzi prawie w ogóle nie widać - dosłownie sielanka. Pośród malowniczego pejzażu rzuca się w oczy jeszcze jedno - cała miejscowość jest oklejona plakatami wyborczymi PSL.

       Nie wiem, czy w gminie nie ma niczego innego poza PSL-em ale widzę, że PSL jest wszechobecne, w każdej ilości, w kilku osobach i we wszystkich możliwych formach. Na plakatach młodsi i srarsi. PSL do Sejmu, PSL do Senatu. PSL zadba, wesprze, zarządzi i załatwi. PSL wisi nad wodą, przed kościołem, przed urzędem gminy, na łące, na głównej ulicy, na sklepie i przed apteką. PSL zawsze i wszędzie - w przeciągu, w pociągu, na drągu.

       PSL wg plakatów rozwieszonych w gminie jest dobre na wszystko - wyleczy, uzdrowi, pomoże. Na kryzys, na bezrobocie, na plagi wszelkie. Wyborca ma zaufać doświadczeniu i kompetencji, wybrać i wymagać i inne podobne. I tak stoję sobie mniej więcej w środku gminy i podziwiam sielski pejzaż oblepiony na zielono a po drugiej stronie ulicy wyłania się ekipa robotników budowlanych w kombinezonach. Jedni niosą wiadra, inni jakieś ustrojstwa. Nagle jeden z nich odzywa się na cały głos:

- Taaaak, doświadczenie ... (i tu leci niecenzuralny wyraz)! Bokiem już to ich doświadczenie wychodzi! - Inny dorzuca jeszcze coś o doświadczeniu w korycie a pozostali wybuchają na to gromkim śmiechem. Też prawie wybucham śmiechem ale zaraz przestaję - koalicja antyestablishmentowa z ekipą przeklinających robotników budowlanych podczas kontemplacji architektury kościoła wydaje mi się jednak zbyt komiczna. W końcu robotnicy znikają gdzieś za rogiem a ja zostaję sam na sam z twarzami z plakatów.

      Oczywiście bywa, że na szczeblu lokalnym pewne sprawy wyglądają zupełnie inaczej niż w centralach partyjnych czy w rządzie. Zdarza się, że działacze partii, z którą nie chce się mieć nic wspólnego, okazują się ludźmi rozsądnymi i dobrymi gospodarzami (akuat nie tak dawno temu zdarzyło mi się podobne doświadczenie). Nie wiem akurat, jak jest w gminie, o której mowa (generalnie w gminie coś się dzieje, są inwestycje i dotacje unijne ale mieszkańcy żyją zdecydowanie dość biednie - to najkrótszy opis ogólnej sytuacji) - być może że wszystko jest tam poukładane całkiem rozsądnie, być może nie.

       Ale też i nie o to chodzi. Chodzi o to, że robotnicy idący z wiadrami i narzędziami do pracy trafili w sedno sprawy. PSL już od dawna cieszy się opinią zbiorowiska bezideowych koniunkturalistów zainteresowanych wyłącznie trzymaniem się stołków. Za wszelką cenę - co umożliwia z kolei trwanie władzy jedynie słusznej PO i kontynuowanie szkodliwej polityki. I żadne wizerunkowe czarowanie doświadczeniem, wieloletnią mądrością i tym podobnymi nie zdoła tego przykryć, wyborcy widzą afery, próby ich tuszowania, kolesiostwo w gminach i zwykłą, pospolitą pazerność. Panowie z budowy trafnie to wychwycili. Najwyraźniej ludzie mają dosyć wszystkiego, co kojarzy się z obecną władzą, także i mniejszego koalicjanta.

       Skandal związany z podejrzeniem kandydatki PSL do Senatu o wzięcie łapówki oraz tłumaczenie, że nie można jej usunąć z listy "bo się nie da" (bo takie tłuaczenie padało) to kolejna i jedna z wielu ilustracji dogłębnego zepsucia obecnego establishmentu.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka