Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
3479
BLOG

Drzewostan słuszny i niesłuszny w odorze lustracji

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 165

       Trzeba przyznać, że moment na odpalenie ładunku wybrano doskonale - niebawem ma zostać opublikowany protokół z Konferencji Smoleńskiej a PO spadło w sondażach poniżej 20%. Ponadto wielu telewidzów zaczyna po kilku intensywnych dniach odczuwać przesyt sprawą ukraińską i istnieje wyraźne zapotrzebowanie na kolejny bodziec podtrzymujący odpowiednie napięcie nerwowe.

       Jest tylko jeden problem - proch okazał się zupełnie zwietrzały a wokół topornej intrygi unoszą się już nie tyle dobrze znane zapachy różnych szaf - tej od Lesiaka czy tej z naftaliną, co raczej odór paskudztwa rozkładającego się od 24 lat. Ten odór to smród niewykonanej tudzież wykonanej wybiórczo lustracji, kłamstw lustracyjnych, zniszczonych czy rozkradzionych dokumentów, intryg byłych i obecnych służb i tym podobnych składników.

       A sprawa jest zgniła i śmierdząca. Od 24 lat wychowywano bowiem społeczeństwo i wmawiano mu, że lustracja może spowodować wyłącznie problemy i szkody oraz że największym osiągnięciem polskiej transformacji ustrojowej jest obok reform Balcerowicza "gruba kreska". Od 24 lat nie osądzono osób odpowiedzialnych za zbrodnie stanu wojennego (także za zbrodnie pozostałych okresów). Powtarzam: ZA ZBRODNIE, nie za podpisanie papierka czy za rozmowy z przedstawicielami służb. Wprost przeciwnie, niektórzy z odpowiedzialnych mają po dziś dzień "zdolność salonową" i są uznawani za "ludzi honoru". Przez te 24 lata osoby uwikłane w związki z komunistyczną bezpieką (co w dodatku często nie było dobrowolnie ujawniane) piastowały najwyższe stanowiska w państwie oraz były lansowane na moralne autorytety.

       Nagle pojawia się plotka - bo i nic z tego, co od wczoraj powtarzają wszystkie kanały telewizyjne nie zostało udowodnione - na temat naukowca, który sporządził obliczenia i ekspertyzy dot.terenów leśnych wykorzystując do tego zdjęcia satelitarne. Prof.Cieszewski nie aspiruje do roli autorytetu moralnego, nie piastuje też żadnego państwowego stanowiska. W ogóle jest osobą, która nie podlega obowiązkowi składania oświadczeń lustracyjnych. Prof. Cieszewski wykonał jedynie w ramach pracy społecznej ekspertyzę - analizę zdjęć satelitarnych obszarów zalesionych i wykorzystał przy tym swą fachową wiedzę. I tyle. Wystarczyło to jednak guru IIIRP, żeby narobić smrodu i stworzyć precedens w świecie nauk przyrodniczych (przynajmniej od czasów, gdy przestały obowiązywać normy stalinowskie). Od tej pory wiemy w każdym razie, że flora leśna może być słuszna i niesłuszna.

       I wiecie co, moi Państwo?Jest mi dokładnie obojętne, co prof.Cieszewski robił 30 czy 40 lat temu. Nie jest mi natomiast obojętne badanie katastrofy smoleńskiej i kłamstwa z nim związane. I dlatego będę wspierać każdego, kto wykorzystując swą fachową wiedzę przyłoży się do jego wyjaśnienia i to bez względu na jego zasługi i błędy z przeszłości. I dokładnie z tego samego powodu będę się sprzeciwiać tym, którzy w kłamstwo smoleńskie brną i próbują je nam narzucać. Także bez względu na ich zasługi i błędy sprzed 30 lat. Dla badań przyrodniczych, obliczeń, czy ekspertyz technicznych takie faktyczne czy urojone błędy i zasługi zresztą i tak nie mają żadnego znaczenia.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka