Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
4089
BLOG

Zdezorientowany salon chwali J.Kaczyńskiego

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 138

       Po prostu nie do wiary! Salon medialny i polityczny zaczął wychwalać Jarosława Kaczyńskiego. Czy ktoś spodziewałby się tego jeszcze kilka dni temu? Raczej nie. Oczywiście chwalą nie wszyscy, to już byłoby stanowczo zbyt dużo dobrego. Potępia n.p.zdecydowanie PSL - wczoraj politycy koalicyjnego dodatku, jeden po drugim, wyżalali się z głęboko zafrasowanymi minami z powodu wyjazdu Jarosława Kaczyńskiego do Kijowa. A to że jątrzy, a to że do rozlewu krwi może doprowadzić tym jątrzeniem i tym podobne. Obwinianie J.Kaczyńskiego eskalacją wydarzeń w Kijowie jednak zupełnie nie zostało podchwycone przez główny nurt. Panowie z PSL mogą więc sobie pogadać, przejmować się tym jednak nie ma sensu.

       Co się porobiło z salonem? Ano pogubił się do reszty. Zamieszki w sąsiednim i to w dodatku dużym, ważnym (czy wręcz kluczowym) kraju to nie błahostka. Protesty na Ukrainie mogą zakończyć się różnie. Może nastąpić jakieś konstruktywne rozwiązanie ale koniec może być też mniej optymistyczny. Wszystko wygląda w dodatku na to, że takiego obrotu spraw i tak gwałtownych protestów nikt się nie spodziewał. Dominowało przekonanie, że wszystko - nawet w przypadku niepodpisania umowy stowarzyszeniowej - odbędzie się w miarę spokojnie i niekłopotliwie. Co gorsze, pod te kalkulacje podczepiły się najwyraźniej także i polskie władze. Protestujący Ukraińcy postanowili jednak nie przejmować się komfortem rozleniwionych dyplomatów. Protesty w sąsiednim kraju trwają, docierają różne niepokojące wiadomości, końca tego wszystkiego nie widać a nasze władze bezradne. Premier bawi się klockami, Radek twitterem. Jarosław Kaczyński jedzie tam gdzie trzeba i powoduje tym osłupienie salonu medialno-politycznego. Nie wypada nic innego, jak pochwalić - chwali Tusk, chwali Michnik. Męczą się i chwalą. Bezcenne obrazki.

       O nie, salon medialno-polityczny nie jest bynajmniej jednolitą masą. Aby zrozumieć, co się dzieje trzeba wiedzieć, jak salony działają. Jak każde zbiorowisko (a zbiorowiska elitarno-salonowe w szczególności), składa się z prostych, nie zawsze dobrze poinformowanych i ledwo obytych salonowców oraz z ideologów, czegoś w rodzaju "creme de la creme". Zdumienie tych pierwszych Jarosławem Kaczyńskim w Kijowie może być nawet autentyczne. Nie można się dziwić - bywalcy wokółsalonowi niższej rangi tyle byli straszeni okropnym Prezesem oraz faszystami, ksenofobami, nacjonalistami i antyeuropejczykami z PiSu, którzy szczerze i mocno nienawidzą: Zydów, Ukraińców, Rosjan, Niemców, Litwinów, zamożnych, ludzi sukcesu, wykształconych, przedsiębiorców, feministek, gejów, lesbijek, ateistów, nie-katolików, artystów, UE, itd. Dla takiego prostego, szeregowego salonowca wyposażonego przez GW i TVN w powyższą wiedzę widok Jarosława Kaczyńskiego przemawiającego w Kijowie do proeuropejskich Ukraińców musiał być niezłym szokiem. Stąd też masa dziwnych - czasami odkrywczych a czasami niedowierzających - komentarzy i wpisów.

       Jeśli chodzi o ideologów salonu IIIRP, to sprawy wyglądają nieco inaczej. Ich zdziwienie i wysyp pochwał pod adresem Prezesa PiSu nie wynika z niewiedzy, wynika z kompletnej bezradności. Sytuacja zupełnie przerosła rządzących. Strach wręcz myśleć o Polsce pod takim kierownictwem, gdyby w sąsiednim kraju doszło naprawdę do zamieszek na większą skalę. Mainstream też zresztą boi się myśleć o ewentualnej zmianie sytuacji w regionie czy o możliwych zupełnie nowych układach sił. Takie zmiany i zawirowania mogą potrząsnąć dotychczasowymi sojuszami, mogą też powywlekać różne niemiłe historie na światło dzienne. Mogą też uchylić jakiegoś rąbka nieznanych dotąd smoleńskich tajemnic. Panikę i dezorientację widać na twarzach rządzących. Na wszelki wypadek salon doszedł w tej panice do wniosku, że lepiej z J.Kaczyńskim  teraz nie zaczynać. Premier przypomina sobie nagle, że w polityce zagranicznej dobrze jest mówić jednym głosem a redaktor opiniotwórczej gazety dostrzega, że J.Kaczyński zachowuje się jak patriota. Niebywałe!!!

       Nie ma się oczywiście co łudzić, spychacze i buldożery pracują niczym te na obrazkach z Kijowa i prędzej czy później ideolodzy salonu coś wymyślą, żeby tę sielankę zakończyć. Dziś, po lekkim ochłonięciu, pojawiły się już pierwsze oznaki - europoseł Czarnecki przysłany przez Prezesa PiS w zastępstwie na RBN nie został wpuszczony na obrady. Zapewne niedługo znów usłyszymy wycie, jak to Prezes rozczarował i wyłamuje się z jedynej, słusznej linii.

       Co z tym robić? Najlepiej nic. Jarosław Kaczyński powinien w każdym razie dalej robić swoje. Nie wiadomo jaki obrót przybiorą sprawy w regionie. Może się jednak już niedługo okazać, że będzie bardzo potrzebny i że wymienienie twittujących i dowcipkujących pajacyków na polityków poważnych stanie się bezwzględną, życiową koniecznością dla nas wszystkich. Wygląda na to, że zabawy klockami się kończą.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka