Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
14970
BLOG

Oszalała gastronomia i ochrona Prezydenta RP

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 340

       Nie tak dawno temu IIIRP zadrżała w posadach z powodu spisku podsłuchujących kelnerów, który panoszył się w restauracji goszczącej członków rządu PO-PSL, parlamentarzystów, szefów centralnych instytucji i innych VIPów. Podobno nikt o niczym nie wiedział, służby niczego nie sprawdzały i też nie wiedziały (nie wiadomo z jakiego powodu - czy z niedbalstwa i lenistwa czy z jakichś innych) a samym podsłuchiwanym w ich zadufaniu i arogancji nie przyszło do głowy, że knajpa po prostu może być nieszczelna. Może zresztą liczyli, że będą rządzić wiecznie więc i tak nic im nie zaszkodzi.

       I - jak wszyscy pamiętają - nic wielkiego z tego powodu właściwie się nie stało. Co gorsze widać, że nie wyciągnięto konsekwencji w odpowiednich służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Bo oto znów jesteśmy świadkami przedziwnej awantury wywołanej tym razem przez fanatyczną a do tego dość chamską właścicielkę restauracji Wentzl w Krakowie. Gościła ona w swym lokalu Prezydenta RP i delegację amerykańskich senatorów. Restauratorka postanowiła na imprezie zarobić (odmowa przyjęcia gości byłaby w takim wypadku jednak jakimś wyjściem honorowym, jeżeli nie da się pogodzić przyjęcia z poglądami), a następnie w dość niewybrednym i chamskim stylu zaatakowała głowę państwa. Okazało się, że jest zwolenniczką KODu i przeciwniczką obecnego Prezydenta. I to najwyraźniej bardzo fanatyczną, skoro nienawiść do przyjmowanego gościa potrafi ją pozbawić elementarnej etyki zawodowej i branżowej (mogą się nie podobać czyjeś poglądy ale  pewne zasady obowiązują - skoro już przyjmujemy gości w swoim lokalu, to obowiązuje szacunek a przede wszystkim dyskrecja). 

       Rozważania etyczne czy w sprawach wyjątkowo chamskiego stylu, w jakim restauratorka potraktowała swego gościa (w dodatku gościa, który lokalowi robi reklamę) to jednak nic w porównaniu do właściwego problemu po raz kolejny odsłonionemu. A problemem tym są wpadki w ochronie Prezydenta. Co robił BOR i odpowiednie służby ochraniające najważniejsze osoby w państwie? Czy sprawdzenie kim są właściciele i pracownicy restauracji przygotowującej przyjęcie dla Prezydenta RP i jego gości jest aż takie trudne? I czy naprawdę w Krakowie nie ma dobrych restauracji, których właścicielami i szefami są osoby neutralne a przynajmniej nieobnoszące się ze swymi poglądami i niechęcią do przyjmowanych gości? Zachowanie właścicielki restauracji to bezprzykładne chamstwo i pogwałcenie wszelkich dobrych obyczajów ale nie tylko. Prowadzanie Prezydenta RP czy innych VIPów do tego rodzaju przybytków to także narażanie ich i ich gości na niebezpieczeństwo - od wypaplania treści prowadzonych rozmów choćby do tabloidów, poprzez robienie nieuprawnionych zdjęć czy nagrań po wręcz zagrożenie fizyczne (pod restauracją odbywała się manifestacja zwolenników KODu - do sprawdzenia pozostaje, na ile właścicielka lokalu była też w to zamieszana). Niestety, jak ktoś w ten sposób nadużywa zaufania może go nadużyć i w każdy inny sposób. Wszystkiego nie da się oczywiście przewidzieć ale w tym wypadku właścicielka restauracji i jej dotychczasowa działalność mogła budzić wątpliwości.

       Historia przyjęcia w politycznie zaangażowanej restauracji to kolejny dowód, że w służbach odpowiedzialnych za ochronę Prezydenta musi się coś zmienić. A upiorną restaurację, w której gość może po zapłaceniu słonego rachunku zostać zbluzgany -  bez względu czy to chodzi o VIPa czy o normalnego obywatela - należy omijać szerokim łukiem.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka