Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
5897
BLOG

Gdy zaczynają się wypadki, kończą się żarty

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 288

       Od tygodni trwa wściekła nagonka i hejt przeciwko legalnie wybranym władzom RP. Metody wszelkie - groteskowe (paniusie w norkach latające z plakietkami "Jestem TW" albo nowoczesne posłanki z ADHD wrzeszczące i biegające po Sejmie), odrażające (atakowanie rodziny Prezydenta, kłamstwa), bezprawne (wszczynanie awantur w wojsku, nie tylko donoszenie ale i wszczynanie działań przeciwko legalnie wybranym władzom RP za granicą) czy wręcz brutalne - do takich można zaliczyć wczorajszy atak rozwścieczonych mord na panią Anders (obrońcy mord twierdzą dodatkowo, że werbalny atak na panią Anders to to samo, co protest przeciwko pochówkom komunistycznych zbrodniarzy z honorami). Wsparcie  wyjątkowo profesjonalne - po stronie hejterów stają instytucje europejskie (zobligowane do fachowości i bezstronności jak choćby KW) i synchroniczny chór zagranicznych mediów powielających kłamstwa - choćby ostatnio o Jarosławie Kaczyńskim prowadzącym akcje IPN przeciwko Wałęsie.

       Od kilku dni atmosfera nagonki i hejtu sięga zenitu. I tak dziwnie przypadkiem niemiecka gazeta pisze o wojnie domowej w Polsce zaś Lech Wałęsa ogłasza w tej samej gazecie, że jest gotów stanąć na czele buntu. Całkiem przypadkiem w tym samym czasie gazeta, także niemiecka, obwieszcza o zamiarach starania się Donalda Tuska o prezydenturę po Andrzeju Dudzie (cztery lata do końca prezydentury PAD). Także w tym samym czasie część generalicji odchodzi z wojska informując o tym fakcie w pierwszej kolejności media a nie przełożonych, co wywołuje poruszenie w rosyjskich mediach (piszą one o usuwaniu generałów przychylnych Rosji). Niewiele wcześniej z prasy dowiadujemy się o samobójstwie jednego z bardziej obiecujących generałów.

       W tym samym czasie, w tle - bo nie są to sprawy szczególnie nośne ani dla większości mediów ani dla awanturników - Rząd oraz Prezydent RP wykonują mrówczą pracę. Praca, która wielu się nie podoba - czyszczenie finansowej stajni Augiasza, odcinanie beneficjentów IIIRP od wszelkich żyłek złota - tych legalnych i tych mniej legalnych, programy społeczne i programy gospodarczo-rozwojowe. Następuje zbliżenie między państwami regionu (które zawsze wywoływało panikę zarówno Wschodu jak i Zachodu) - wreszcie można mówić o czymś w rodzaju realnej współpracy, odżywają nagle projekty torpedowane przez wiele ostatnich lat jak choćby Via Carpatia czy wzmocnienie wschodnich regionów kraju. Nic dziwnego, że się wielu nie podoba. Mało tego, polityczni hejterzy i awanturnicy są przerażeni wizją, że obecny stosunki we władzach mogą potrwać wiele ładnych lat.

       Jak byłoby najłatwiej rozszczelnić tę znienawidzoną konstelację? Najefektywniejsza dla mafii wszelkiego rodzaju byłaby - bardzo ogólnie mówiąc - zmiana na urzędzie Prezydenta RP, wcale nie obalenie rządu (próbowano to załatwić przez TK). Z obaleniem rządu sprawa nie jest taka prosta - w końcu pozory demokracji muszą być zachowane i co zrobić, gdy np.odsunie się w jakiś sposób Beatę Szydło czy wręcz cały rząd a tu niepokorne społeczeństwo znów wybierze PiS a na premiera Kaczyńskiego na dodatek? (bo tak wskazuje arytmetyka). A Kukiz i Narodowcy zwiększą stan posiadania? I jeszcze tak czy tak pozostawałby Prezydent. Odsunięcie od władzy tego ostatniego powoduje natomiast poważną lukę w całej konstrukcji. W wypadku niemożności wykonywania obowiązków przejmuje je do nowych wyborów Marszałek Sejmu. I załóżmy, że dochodzi wtedy do jakichś rozruchów, które teraz wyprodukować nietrudno. Wali się wszystko, Wałęsa - jak obiecywał - staje na czele buntu a do niespokojnej Polski powraca "mąż opatrznościowy" i Europejczyk prawdziwy Tusk, popierany przez zwolenników Lewicy, Nowoczesnej, KODu, PO i czego tam jeszcze plus dodatkowo przez wszystkich zdezorientowanych i tych, którzy mają dosyć rozruchów. Niemożliwe?

       I wczoraj, całkiem przypadkiem, opona opancerzonej limuzyny, którą jedzie Prezydent pęka sobie od niczego na dość nowej autostradzie. Pęka sobie i rozpada się na drobne kawałki w najbardziej zabezpieczonym samochódzie w państwie, wyposażonym w najsolidniejsze części od najlepszych producentów na świecie, dodatkowo dostrojonym i wyposażonym do transportu osób w warunkach zagrożeń. Tylko dzięki profesjonalizmowi kierowcy uczestnicy groźnego wypadku wychodzą z niego cało. Ze "zwykłego wypadku w ruchu drogowym" - jak już anonsują niezmordowani od tygodni krzykacze (o ohydnych wpisach w sieci autorstwa znanych dziennikarzy i polityków SLD wspominałam już wczoraj w innych miejscach).

       Czy przypadek czy nie, żarty od wczoraj się skończyły. Nawet jeżeli było to "zwykłe zdarzenie w ruchu drogowym" to nie powinno ono mieć miejsca. Nie wiadomo, kto za tę sytuację odpowiada - czy serwis pojazdów, czy BOR, czy producent opon, który postanowił wcisnął kit akurat dla samochodów, którymi jest transportowany Prezydent RP. Wiadomo natomiast, że wobec odpowiedzialnych należy natychmiast wyciągnąć konsekwencje oraz dokładnie przyjrzeć się wszystkiemu - ich działaniom, kontaktom i konkretnym czynnościom z ostatnich tygodni. Bez względu na stopień "przypadkowości". Być może konieczne będą nawet zmiany w ochronie Prezydenta.       

        A poza konkretnymi działaniami - Boże miej w Swej opiece Prezydenta Andrzeja Dudę, Polskę i nas wszystkich!

 

 P.S. Trolli i kretynów pospolitych, których wysyp od wczoraj nastąpił, ostrzegam,  że jak w tytule - będę od razu wypraszać.      

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka