Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
4255
BLOG

Dzielenie i przywłaszczanie czyli manipulacje rocznicowe

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 199

       Przemyślana reżyseria i moc starań w związku z rocznicą podpisania porozumień sierpniowych znów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Koncepcja była sprawdzona i przećwiczona od dawna - miało wyjść, że PiS i Prezydent Duda "zawłaszczają sobie historię" i "Solidarność" zaś "prawowici dziedzice Solidarności" zostali haniebnie odsunięci przez uzurpatorów. Ponadto - też nic nowego - miało jeszcze wyjść, że ci paskudni uzurpatorzy dzielą Polaków. Wiadomo - PiS jak nie źle rządzi to dzieli i przywłaszcza. I w tym duchu właśnie media od rana dwoiły się i troiły. Dziś jednak nie jest już tak łatwo wcisnąć ciemnotę jak jeszcze kilka lat temu.

       Pierwszy problem pojawił się już na samym początku - bo oto zdumiony odbiorca medialnej akrobatyki mógł się mniej więcej dowiedzieć, że "Solidarność" zawłaszcza sobie "Solidarność", jest więc jakby uzurpatorem swej własnej historii. I w ogóle ludzie tam nie ci i niesłuszni, Duda (ten "Solidarnościowy") też wykorzystuje i uzurpuje sobie a ci, ktorzy są "jedynie słuszni", bezczelnie nie zostali zaproszeni. W tym samym czasie widz mógł odnieść wrażenie, że jedynymi słusznymi i prawowitymi spadkobierczyniami "Solidarności" są w ogóle Premier Kopacz, lamentująca z powodu niezaproszenia jej na uroczystości oraz Henryka Krzywonos. O tej ostatiej też lamentowano, że jest wykluczana (nieprawda - została zaproszona). Między lamentami pań pojawił się jeszcze Marszałek Borusewicz - bez wątpienia jedna z ważnych postaci Sierpnia '80. Także i tu próbowano coś kręcić z zaproszeniem - jakoby miał go nie otrzymać. I to okazało się nieprawdą, prawdą okazał się natomiast niezbyt stosowny strój Marszałka opisywany w mediach (czy z tymi szmatkami na oficjalnych uroczystościach to jakaś epidemia w PO?).

       To właśnie brak zaproszeń dla tych, którym one się "należą" miał być tym razem główną osią manipulacji, to pod to założenie były przygotowane wystąpienia Premier Kopacz czy Henryki Krzywonos. I tak całe przedpołudnie media tłukły o wykluczaniu i o dzieleniu. Zdumiony widz, który oczekiwał obszerniejszej relacji z uroczystości, nie zobaczył prawie nic - ani relacji z mszy ani z późniejszych terminów, wyjąwszy jakieś kilkusekundowe migawki. W pewnym momencie ustały nawet lamenty o wykluczaniu i o dzieleniu na "spadkobierców "S" słusznych i niesłusznych - okazało się, że rzecznik "Solidarności" zdementował ściemę z zaproszeniami i że ówcześni działacze wszyscy zaproszenia dostali i to niezależnie od poglądów dzisiaj. Nie wszyscy przyszli, ich sprawa. I na tyle by było z wykluczaniem i dzieleniem. Kolejna ordynarna manipulacja.

        Tak więc po upartym wmawianiu widzom, jak to oni (ci uzurpatorzy) wykluczają, zaproszeń nie wysyłają i w ogóle prawdziwych bohaterów w nosie mają, temat nagle się urwał i długo nie było nic. Można zrozumieć - byłoby niezręcznie. Tu przygotowane numery o tych powykluczanych i niepozapraszanych zasłużonych a tam rzecznik "S" dementuje, że owszem, "wykluczeni" też pozapraszani. Głupio strasznie, nawet jak na nasze warunki i trzeba było nagle odstąpić od pierwotnej koncepcji. W związku z tym dziś przez cały dzień pojawiały się bez przerwy bajki o złotym pociągu (czyli cyrk stacjonarny) tudzież informacje o wyjazdowym posiedzeniu gabinetu (czyli cyrk obwoźny). No i ministra Kluzik-Rostkowska reacjonowała z samozadowoleniem swoje dokonania w resorcie oświaty. Ot taka teraz polityka w TVP, bardzo trafnie scharakteryzował to w dzisiejszym felietonie Krzysztof Feusette.

       Poplątało się w każdym razie dziś coś kompletnie - i władzy i mediom. Oby tylko do jutra, do rocznicy wybuchu IIwojny światowej, choć trochę oprzytomnieli, bo na myśl o dalszym ciągu tych prymitywnych manipulacji robi się i strasznie i niesamowicie.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka