Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
2159
BLOG

Bałagan przedreferendalny czyli próba podania trucizny

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 59

       Wiać, wiać i jeszcze raz wiać od kosztownego i nieudacznego bajzlu referendalnego, który w amoku ustawodawczym ostatnich dni zafundował nam były Prezydent. Nie będzie to oczywiście łatwe, gdyż rządząca koalicja czyni wszystko, żeby w tę zabawę wciągnąć wszystkich, głównie oczywiście największą partię opozycyjną.

       Początek był w miarę normalny i przejrzysty - ruch Kukiza wystąpił z koncepcją przejęcia spraw przez obywateli i odsunięcia skorumpowanych sitw politycznych. Jako drogę do realizacji tego celu postrzegał JOWy. Można oczywiście dyskutować, czy JOWy w naszych warunkach są rzeczywiście panaceum na wszelkie bolączki, można mieć w tej sprawie takie czy inne zdanie. I do tego momentu wszystko było w porządku i w miarę zrozumiałe, nawet dla tych, którzy JOWy postrzegają inaczej niż ich zwolennicy.

       Niestety w pewnym momencie do akcji przystąpił ex-Prezydent RP i gwałtownie zarządził między jedną a drugą turą wyborów referendum (choć prawdopodobieństwo, że pożegna się wtedy z urzędem było już nie takie małe).Były Prezydent nie tylko gwałtownie zarządził referendum ale też postanowił, że ma się ono równie nagle i gwałtownie odbyć - tuż przed wyborami parlamentarnymi. I od tego czasu referendum przestało być normalnym elementem debaty społecznej a stało się trucizną zaaplikowaną nam wszystkim z toksycznego puzderka ustępującego Prezydenta. I jak to z trucizną bywa, każdy kto się do niej tylko zbliży, dotknie czy powdycha musi się liczyć z poważnymi skutkami.

        Doświadczyli ich już chyba wszyscy, którzy się zetknęli z toksyczną papką, nie wykluczając pomysłodawców referendum czyli Ruchu Kukiza - w ostatnich czasach rozgrywają się tam dość dziwne historie i spory. Trudno zresztą z zewnątrz ocenić, co się tam dzieje ale z doniesień medialnych różnego rodzaju wynika, że coś się sypie, że coś jest nie tak. W związku z tym należy się spodziewać, że w referendum weźmie udział sporo mniej osób niż można było się spodziewać jeszcze miesiąc temu a i tak prognozy frekwencji nie wyglądały przekonująco. Ale to nie tylko perturbacje w Ruchu Kukiza - bo oto część obywateli, którzy byliby nawet gotowi wziąć udział w referendum ale pod warunkiem rozszerzenia go o kilka pytań, jest prawie codziennie pouczana przez naburmuszonych jegomościów  przedstawianych w różnych kanałach telewizyjnych jako specjaliści od praw wszelkich, że nie mają pojęcia o prawie konstytucyjnym. Bo już za późno, żeby głupi obywatel czegoś chciał i koniec. Sprytnie wymyślone, nie da się ukryć. Najpierw PBK nie chciał rozmawiać z grupami obywateli czy z organizacjami składającymi petycje i wnioski, bo mu nie pasowało a teraz za późno. Tyle, że strategia jest przedobrzona - bo jak pouczającym za późno, to pouczani po prostu nie pójdą - i koniec.

       Naburmuszeni jegomoście - specjaliści od praw wszelkich, groźnie pohukujący na nieznośnych obywateli z ekranów telewizyjnych to jednak jeszcze pół biedy w porównaniu do poczynań koalicjanta. Nie wiadomo w każdym razie, czy koalicjantowi najpierw popierającemu referendum w tej formie i w tym czasie poprzestawiało się już coś kompletnie, czy też właśnie próbuje podsuwać kielich z trucizną proponując Prezydentowi Dudzie, żeby zadziałał i coś z tym referendum zrobił. A niby dlaczego Prezydent Duda ma cokolwiek robić z gniotem wyprodukowanym przez ex-Prezydenta przy poparciu PO oraz PSLu łącznie z panami Sawickimi, Piechocińskimi i innymi tak bardzo lamentującymi teraz? Wyprodukowaliście to Panowie i uchwaliliście, to teraz martwcie się, co dalej. Bo też nikt nie jest na tyle głupi, żeby nie rozszyfrować waszych toksycznych starań. Prezydent odwoła - będziecie krzyczeć, że niedemokratycznie, nie szanuje kogoś tam, woli narodu i konstytucji się sprzeciwia. Prezydent nie odwoła - też będziecie krzyczeć, że oto rolnicy dotknięci suszą a Prezydent nie robi z tym nic.A na koniec wszystko tak wykręcicie, że to PiS spuścił na kraj tę suszę i jest winny złych plonów i wszelkich klęsk. Więc skoro uważacie, że trzeba coś robić, to róbcie tylko nie mieszajcie w to innych.

       Kolejny skutek zetknięcia z trucizną to pozwy do sądu z powodu spotu PiSu z udziałem Beaty Szydło. Zarzuty są absurdalne i prędzej czy później w kolejnej instancji zostanie położony kres tej zabawie. Ale opary trucizny działają, dlatego kto wie - może nawet byłoby lepiej nie produkować żadnych spotów a sprawę głosowania w referendum pozostawić po prostu sumieniom i przekonaniom obywateli. W każdym razie - jak widać - każdy kontakt z trucizną z szafki byłego Prezydenta jest zdradliwy i grozi powikłaniami. I dlatego też trujące napary należy pozostawić autorom tej diabelskiej mikstury, niech piją je ci, którzy to paskudztwo spreparowali i niech się tym trują sami.

 

 

 

 

 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka