Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
3344
BLOG

Siedem grzechów głównych czyli mainstream o A.Dudzie

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 91

       Wczorajsze uroczystości to rodzaj zadośćuczynia za pięć lat szykan i pogardy i nawet żadne buczenie w wykonaniu części Wysokiej Izby nie było w stanie ich zmącić. Zresztą buczeć publicznie też trzeba potrafić. Gdy nie potrafi się nawet tego, to niedożywione wiejskie dzieci mogą zostać wybuczane przez przedstawicieli sytych i wypasionych a to wygląda naprawdę niedobrze. Nie o buczeniu na Wiejskiej miało jednak być a o siedmiu straszliwych grzechach Andrzeja Dudy. Na ich tropienie rzucił się w dniu zaprzysiężenia Prezydenta RP salon medialno-polityczny rozsierdzony faktem, że społeczeństwo wyrwało mu się spod kontroli i zamiast jakiegoś oficjalnie namaszczonego pseudoautorytetu wybrało kandydata, którego uznało za właściwego.

       Szczucie przedwstępne w okresie przed objęciem urzędu przez Andrzeja Dudę robiło już dostatecznie groteskowe wrażenie - wszystko sprowadzało się do absurdalnego zarzutu, że A.D. nie pozwala rządowi rządzić (podstawą była zasadna prośba Prezydenta-Elekta o niewprowadzanie zmian ustrojowych) oraz do wakacji w Toskanii opłaconych prywatnie z prywatnych pieniędzy. Ani bicie piany o blokowaniu prac rządu ani zdjęcia Pary Prezydenckiej w strojach plażowych i podpisy w rodzaju "Luksus w Toskanii" nie przyniosły jednak oczekiwanego rezultatu. Trzeba więc próbować dalej, choć kolejne wysiłki trącą coraz bardziej groteską. Przy wczorajszej okazji nastąpił więc zgodnie z oczekiwaniem dosłownie wysyp wszelkich pretensji pod adresem Prezydenta obejmującego urząd.

       A oto zestawienie grzechów głównych, tych najcięższego kalibru, Prezydenta Andrzeja Dudy sporządzone na podstawie relacji telewizyjnych z wczorajszych uroczystości. Jakby ktoś miał wątpliwości to oświadczam, że naprawdę wszystko wyłowiłam w TVP i TVN, żaden "grzech" nie został wymyślony, wszystko "było w telewizorze".

1) Andrzej Duda nie udzielił wywiadu dziennikarzom GW tylko napisał list bezpośrednio do jej czytelników - bezczelne to po prostu i straszne, głównie zresztą dla wydawcy i naczelnego, których z tego powodu ominie nieco dochodu i nieco prestiżu.

2) Andrzej Duda będzie niesamodzielny - już wie i lamentuje z tego powodu poseł Lenz z PO, sam słynny z samodzielności i niezależnych działań. Inni też lamentowali, bo już wiedzą, jaki będzie A.Duda jako Prezydent. Wiedzą i koniec. Szczególnie przejęte wydają się tym być zachodnie gazety. Kaczyński ma wyskakiwać i PiS zza pleców, to też wiedzą. To wszystko już zresztą lament dobrze znany, nowością były natomiast lamenty szczególnie gorliwych i ortodoksyjnych, którzy dopatrzyli się wczoraj palca PiSu i Kaczyńskiego w Psalmach. Faktycznie grzechem ciężkim wszystko trąci, może taką herezję należałoby nawet umieścić na pozycji 1).

3) W orędziu "zabrakło szczerości" żalił się poseł Grabarczyk. Potem jeszcze doprecyzował ale już nie zdążyłam dokładnie zanotować - chodziło mu o "wrażliwą szczerość" lub "szczerą wrażliwość" albo o coś podobnie głębokiego i subtelnego. Jeżeli poseł Grabarczyk opanował meandry psychologii i ludzkiej duszy podobnie sprawnie jak swego czasu zagadnienia transportu i kolei jako chyba najbardziej krytykowany minister, to nie ma się co przy grzechu 3) dłużej zatrzymywać i należy przejść do następnego punktu.

4) Egotyzm oraz zagrożenie ogólne - orzekł egocentryk i błazen z Biłgoraja latający swego czasu po Sejmie z plastikowym penisem i świńskim ryjem. Epitety uzasadniał faktem niewyeksponowania w orędziu współpracy z Niemcami (A.D. mówił o współpracy z sąsiadami). Wykrzykując je robił w ogóle wrażenie człowieka roztrzęsionego i niezdrowo podminowanego - trudno ocenić, co było przyczyną. Może wściekłość ogólna, może obecność symboli religijnych w eterze (palikociarnia tak ma, że na widok krzyża dostaje niezrozumiałej trzęsawki), może zawiść pospolita.

5) Andrzej Duda nie spełni obietnic wyborczych - media i część polityków wiedzą to już z całą pewnością i zarzucają nowemu Prezydentowi niespełnienie obietnic już w pierwszej godzinie urzędowania. Zresztą co tam, wiedzieli to już przed zaprzysiężeniem, nawet przed wygranymi wyborami więc teraz dopiero wiedzą lepiej. Mamy więc nową formę grzechu - to już nie grzech myślą, mową czy uczynkiem ale grzech poprzez fakt wyłącznie subiektywnie domniemany w przyszłości. Hmmm.... może nawet jakieś odkrycie filozoficzne objawi się z tego wczorajszego bredzenia.

Przy tym grzechu jednak uwaga - to będzie główny punkt, wokół którego będzie się koncentrować nagonka na Prezydenta Dudę, już był przedsmak a w miarę trwania prezydentury wszystko się rozwinie.

6) Kościół i kościół. I obecność kościoła wszędzie. I fundamentalizm i twarz kościoła fundamentalistycznego, który poparł Dudę, i tak dalej - jęczeli wczoraj panowie i panie co bardziej lewicowi czy tzw.liberalni. Grzech ciężki, wiadomo. Takie czasy - krzyż ma po prostu zniknąć a katolicy mają się - za przeproszeniem - zamknąć. A tu Prezydent żegna się publicznie czy uczestniczy w mszy świętej - i jak to znosić? Rozpacz.

7) Orędzie samo w sobie jako grzech - bo to nie było ponoć orędzie tylko expose, kampania wyborcza po prostu i tym podobne. Bo panowie publicyści w TV oraz panowie i panie z PO orzekli, że w orędziu to ma być nie o tym a o czymś innym. Jednym słowem w orędziu powinno być na wzór poprzednika - ogólnie, coś o Polsce w Europie i o Europie w Polsce, o rozwoju, o sukcesach i o bigosie ewentualnie. A tu nic z tego - żadnych mądrości i prawd ogólnych tylko było konkretnie o problemach Polski i Polaków. Wiadomo, orędzie nie uzgodnione z władzą jest grzechem ciężkim i tyle.

I tu znów uwaga - wokół tego punktu też będzie konstruowane szczucie na kolejne miesiące do wyborów - cokolwiek Andrzej Duda nie powie czy nie zrobi, pojawi się jazgot, że to kampania wyborcza.

Tyle o grzechach na dziś. Jak widać inkwizycja jest czujna a inkwizytorzy w amoku. Miejmy nadzieję, że już nie tak długo.

 

P.S. Szanowni Państwo, piszę teraz w warunkach podróżno-urlopowych więc nie zawsze mam dostęp do internetu i mogą być problemy z odpowiadaniem na komentarze.

 

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka