Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
2571
BLOG

No i już po podpaleniu

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 108

       Miało się więc 13.12. stać coś strasznego, coś niewyobrażalnego. Szedł człowiek do telewizora i spodziewał się, że ujrzy z ekranu coś w rodzaju podpalenia Rzymu przez Nerona a przynajmniej podpalenia Kalisza przez Prusaków. Nawet psychiki odporne na wszelkie manipulacje mainsrteamu, reklamy szamponów i tym podobne sztuczki odczuwały przy włączaniu odbiorników/przekaziorów lekkie łomotanie serca - toż rozsądek podpowiadał jedno ale nic nie wiadomo, a nuż okaże się, że coś tam gdzieś tam, Polska podpalona a wokół same ruiny i zgliszcza.

       Do kampanii podpaleniowej zaangażowano dosłownie wszystkie dostępne środki materialne i osobowe - oprócz działaczy i aparatczyków aktualnych wyciągnięto z lamusa m.in. jakieś dawno niewidziane i - wydawałoby się wycofane z obiegu - twarze "S". Wszyscy razem, zgodnie, solidarnie i o każdej porze bluzgali z ekranu na Jarosława Kaczyńskiego. Mało tego, w sikanie pianą na urojony pożar udało się nawet zaangażować Watykan. Tu nie wiadomo póki co, czy była to świadoma decyzja wsparcia wyborczych oszustw oraz niesienia pomocy chwilowo rządzącym czy też jednemu i drugiemu monsignore coś się po prostu pomerdało i autentycznie uwierzyli w możliwość rozniecenia pożaru przez kilku posłów oraz licznych kandydatów na kierownicze stanowiska w Polsce powiatowej. Tego też zapewne już się nigdy nie dowiemy, gdyż jak wiadomo Watykan niechętnie wyjawia tego rodzaju tajemnice. 

        Uff - można odetchnąć z ulgą, bo już po podpaleniu, czyli po staremu. Z Pałacu Prezydenckiego znów popłyną historyczne porównania, że Komorowski to drugi Narutowicz. Rząd będzie dalej robić dokładnie to samo, co do tej pory. To znaczy podejmować szkodliwe decyzje gospodarcze (to specjalnie na pierwszym miejscu), sprowadzać państwo mniej więcej do poziomu republiki bananowej i generalnie zajmować się głównie Jarosławem Kaczyńskim i PiSem. Hierarchia duchowna zapewne oddeleguje kilku usłużnych biskupów na pogrzeb kolejnego komunistycznego zbrodniarza (i żadnych protestów z Watykanu nie będzie). Sondażownie będą dalej robić swoje sondaże, PKW będzie zaś jak dotychczas liczyć i gubić głosy.Media będą wymyślać kolejne kampanie - obecnie leci właśnie "kampania lojalkowa" (od razu mówię chętnym do dyskusji na ten temat, że mam równo w nosie, co kto podpisał 30 lat temu, nie mam natomiast w nosie, kto podejmuje jakie decyzje dziś). Media związane z opozycją będą się natomiast dalej zajmować Klossem i tym podobnymi oraz liczyć, ilu nas jest. A największa partia opozycyjna będzie dalej organizować marsze, z których niewiele wyniknie.

       Smutne i beznadziejne? Raczej tak. Niestety, podobnie zapowiada się najbliższa przyszłość.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka