Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska
10336
BLOG

Jak zadekretować debilizm profesorów?

Leonarda Bukowska Leonarda Bukowska Polityka Obserwuj notkę 298

       Problem jest nad wyraz poważny i spędza zapewne sen z oczu ostatnio wylansowanych guru od nauki i weryfikacji naukowców, tj. doktora Laska i red.Kublik z GW. Posiłki dla  duetu daje prokuratura ujawniając materiały, które ujawnione zostać w żaden sposób nie powinny.

       Mimo wysiłków samozwańczych guru oraz wsparcia ze strony czynników partyjno-państwowych pojawia się jednak pewna przeszkoda. Jest to ilość naukowców, którzy podobnym neostalinowskim procedurom mówią stanowcze "nie". Otóż po podliczeniu - a jest to dopiero pierwsze, bardzo pobieżne zsumowanie, wiadomo, że nie wszyscy jeszcze zabrali w tej sprawie głos - okazuje się, że ich ilość jest dość pokaźna.

       Tak więc otwarty list solidarności z naukowcami badającymi katastrofę smoleńską podpisało 26 profesorów oraz 87osób z tytułem doktora z różnych dziedzin - od humanistycznych, poprzez nauki społeczne do nauk przyrodniczych i ścisłych. Reszta sygnatariuszy to osoby bez tytułów naukowych rekrutujące się z bardzo różnych środowisk, w tym spora część z zawodów akademickich, także technicznych. List może podpisać każdy (z tytułem naukowym czy bez) można go ciągle podpisywać tak więc lista sygnatariuszy stale rośnie. Odrębny apel pod hasłem "Nie pozwólmy na znieważanie przedstawicieli środowiska naukowego za ich odwagę i determinację w poszukiwaniu prawdy" wystosowali naukowcy działający w AKO z Warszawy i Krakowa. Pod apelem podpisało się 70 naukowców z różnych dziedzin, w tym 35 osób z tytułem profesora oraz 17 osób z tytułem doktora habilitowanego. (obydwa listy/apele dostępne na portalu "Wpolityce.pl"). List w tej sprawie opublikował także AKO z Poznania liczący łącznie 272członków, w tym 105osób z tytułem profesora (resztę stanowią w większości osoby z tytułem dokrora i doktora habilitowanego; wg strony AKO Poznań).

        Dowiedzieliśmy się już - z mediów zaprzyjaźnionych, z sieci oraz od samego guru polskiej nauki, dra Laska wspartego przez red.Kublik oraz prokuraturę - że naukowcy pracujący dla Zespołu Parlamentarnego to jacyś infantylni debile, klejący papierowe samolociki i gapiący się w stodoły, bez kwalifikacji i bez żadnego dorobku naukowego, także bez żadnych naukowych publikacji (w odróżnieniu od dra Laska, ma się rozumieć). Ot takie jakieś profesorki, które nie wiadomo dlaczego są dopuszczane do poważnych badań na poważnych uniwersytetach. Uff, poszło w miarę gładko, GW postarała się, prokuratura też, nawet panowie rektorzy dołożyli swoje - teraz Tefałeny i inne stacje zaprzyjaźnione mogą puszczać 24h na dobę materiał, co to za debile jedne pracują na tych amerykańskich czy polskich uczelniach.

       Ale co zrobić dalej z tymi niesłusznie protestującymi???!!! Ratuuuunku!!! Jak zrobić debili ze 166 profesorów oraz z 200 doktorów (częściowo z habilitacją, wielu z dziedzin technicznych)? A ich liczba może jeszcze, o zgrozo, wzrosnąć - i ze wszystkich trzeba będzie zrobić debili. Takie jest zamówienie odgórne i koniec a odpowiedniego personelu brak. Zrobić idiotów z 366 naukowców to ani Lis ani Hypki ani nawet Artymowicz mogą nie dać rady, o Niesiołowskim nie mówiąc. Tylko dekret albo ustawa może tu pomóc. Dekret o ogłaszaniu debilizmu naukowców przez Rząd RP na przykład. Albo ustawa o orzekaniu w sprawie zdolności umysłowych naukowców. Czekamy na odpowiednie działania rządowe i legislacyjne.

Obserwuję z dużym niepokojem i opisuję Polskę posmoleńską. Poza tym zdarza mi się czasami opisywać inne sprawy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka